Nie rozmawiamy z ludźmi o murach...

2020-02-25 01:16:49 (ost. akt: 2020-02-26 09:45:43) Artykuł sponsorowany
Nie rozmawiamy z ludźmi o murach...

Inwestorzy mogą czuć się pewnie, bo trafiają w dobre ręce. Ich projekty bowiem powstają pod czujnym okiem inżynierów z Olsztyna. — Praca z ludźmi przynosi nam frajdę i satysfakcję — mówią Marta i Sławek Szałek z pracowni projektowej MS PROJEKT w Olsztynie.

Marta z Mazur, Sławek z Kujaw — spotkali się na Gdańskiej Politechnice i... tak się zaczęło.

Razem w akademiku, ukończone studia budowlane, dyplomy w ręku i start w dorosłe życie — z ambicjami, planami, perspektywami. Po roku próby w 3miejskiej przestrzeni zdecydowali się na odważne, strategiczne posunięcie — OLSZTYN.

Małżeństwem są od 17 lat — razem w domu i w pracy, bo wspólnie prowadzą MSPROJEKT w Olsztynie. — Jak wy tak możecie, 24 godziny na dobę razem??? — pytają Klienci i znajomi.

— Można — uśmiechają się Marta i Sławek, chociaż... i tu zdania są podzielone. Często mają różne spojrzenie na pewne tematy, czasami ich rozmowy są burzliwe, ale zawsze dochodzą do porozumienia — tak różni, a jednak uzupełniają się nawzajem. Sławek — niepoprawny optymista, Marta twardo stąpa po ziemi. — W związku, w zespole musi być różnorodność charakterów, ścieranie pomysłów, koncepcji, różne spojrzenie przy jednoczesnym poszanowaniu zdania partnera — wówczas osiąga się najlepsze rezultaty, przewiduje zagrożenia i przyjmuje właściwe strategie w pracy i w życiu prywatnym — podkreśla Sławek.

Dla innych są przykładem na to, że w życiu wszystko jest możliwe, jeśli tylko się chce, jeśli podejmie się decyzje poparte konkretnym, konsekwentnym działaniem, chociaż — jak podkreśla Sławek — nie jest to proste.

— Lubimy trzymać stery, taką mamy naturę — kreowanie własnego życia w każdym jego obszarze najbardziej nas kręci, dlatego dobrze czujemy się prowadząc pracownię — uśmiecha się Marta Szałek.

W 2003 r. nie wiedzieli jeszcze, jak prowadzi się biznes, próbowali pracy na etacie. — Nie znaliśmy środowiska, mieliśmy tylko dyplomy w ręku i wynajęte w Olsztynie mieszkanie. I odwagę... — mówi Sławek. — Biznesu uczyliśmy się sami, obserwując ludzi — lepszych od siebie ludzi. Bazowaliśmy na doświadczeniach i porażkach, bolesnych rozczarowaniach, ale mimo wszystko nigdy nie straciliśmy wiary w drugiego człowieka. I to przyniosło konkretne rezultaty.

Zrobili to, co sobie zaplanowali — zbudowali zespół zaufanych ludzi, z którymi mogą realizować budowlane marzenia swoich klientów. — Klucz do sukcesu to ludzie, na których można liczyć w każdym momencie, to przynosi największą satysfakcję i efekty. A my go mamy. Bazujemy na wypracowanych i sprawdzonych przez lata kontaktach, jednocześnie jesteśmy otwarci na nowych, pozytywnie nastawionych ludzi, którzy wniosą do zespołu nowe pomysły, którzy są niekonwencjonalni, potrafią zaskoczyć: biznes nie lubi stagnacji — biznes lubi prędkość, biznes lubi zmiany...

Marta podkreśla, że współpraca z ludźmi sprawia jej frajdę. — Lubię planować i realizować założony harmonogram, co w przypadku projektowania jest kluczowe. Jeśli widzę na twarzy inwestora uśmiech, kiedy uzyskuję pozwolenie na budowę w zaplanowanym terminie lub nawet wcześniej, to mam satysfakcję — opowiada.


https://m.wm.pl/2020/02/orig/dsc-3803-1-612956.jpg


Inwestorzy też czują, iż są w dobrych rękach. — Nigdy na pierwszym spotkaniu nie rozmawiamy z ludźmi o murach — opowiada Sławek. — Wizja domu i emocje z nim związane to podstawa dobrze skrojonego projektu. Ludzie to relacje, życie to emocje — nie ma dobrego projektu bez pozytywnych relacji z klientem, nie ma dobrego projektu bez poznania emocji klienta, jego pragnień, nadziei związanych z planowaną inwestycją.

Marta podkreśla, iż w aktualnej rzeczywistości potrzeby inwestora się zmieniły. — Tempo życia, mnogość zadań każdego dnia powodują, iż nasz klient potrzebuje kompleksowego poprowadzenia inwestycji — ludzie po prostu nie mają czasu i odpowiedniej wiedzy technicznej, nie znają ciągle zmieniających się przepisów, wobec czego potrzebują przewodnika, który zajmie się poprowadzeniem całości procesu projektowego, a również pomoże na etapie budowy. Strach przed nieznanym burzy sielankową wizję własnego „domku z ogródkiem”, dlatego kluczowe jest poznanie zarówno najważniejszych potrzeb inwestora związanych z planowaną budową, jak i największych jego obaw; klienci oczekują ludzkiego podejścia, a nie czysto biznesowego — i to zarówno w przypadku inwestycji prywatnych, mieszkaniowych, jak i czysto komercyjnych — uzupełnia Sławek.

Czy wspólna praca i prowadzenie biznesu nie sprawia im kłopotu? — Oczywiście, że potrzebuję własnej przestrzeni, gdzie po prostu muszę się odciąć — nie kryje Marta. — To jest mój reset. Na siłownię i basen też nie wpuszczam Sławka. I bywa, że... cieszę się, jak jestem sama w biurze — dodaje.

Sławek od żony nie ucieka, ale... też ma swoje pasje. Koszykówka, siatkówka, rower, narty, pływanie czy morsowanie to jego żywioł. — Uwielbiam rywalizację w każdym wydaniu — uśmiecha się — a największym rywalem dla mnie... jestem ja sam. Gdyby nie to, kim teraz jestem, na pewno byłbym sportowcem.


https://m.wm.pl/2020/02/orig/ms-projekt-613165.jpg

Tagi:

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB